I są kolejne dwie sakiewki.
Tym razem starałam się wierniej podążyć za schematem
i dodać paciorki w zaznaczonych miejscach.
Nie do końca się udało - perełek miałam o wiele za mało.
Pozłacane plastikowe kulki mam już w nieograniczonej ilości,
ale wzięłam pod uwagę, że "#PolskaJestBardzoBiedna".
I nawet bogaty barok ma tu swoje granice, których przekraczać mi się nie chce.
Poza tym wplatanie koralików w dzianinę jest mało komfortowe
i neutralizuje uspokajającą funkcję dziergania .
Na forum osób znających się na rzeczy dowiedziałam się, że woreczki
z okrągłym otworem na licu mają praktyczne zastosowanie,
na przykład w trakcie podróży.
Dopiero zamierzam sprawdzić czy to prawda i na ile będzie wygodny w użyciu.
Ale tylko mały kłębek wchodzi w rachubę (i do worka).
Na pewno będę ciekawie wyglądać z takim dodatkiem przywiązanym do nadgarstka.